poniedziałek, 8 października 2012

Imagin z Niallem..+18/z lekka smutny..CZĘŚĆ PIERWSZA.

Tego imagina dedykuje Ziomkowi z Twittera..:D
  - - - >  
 <klik>  < - - - i ta piosenka mi się kojarzy z Tobą.♥
______________________________________________

Ty i Niall znacie się od pięciu lat, a od trzech jesteście razem.Świetnie się dogadujesz z chłopakami.Jednak od zawsze skrywałaś tajemnice, o której nie wiedział nawet Niall.Nie zamierzałaś nią(tajemnicą) obdarować, któregoś z chłopców, ponieważ nie chciałaś zwalać swoich problemów na nich, oni i tak nie mają swojego życia.Ciągle tylko fanki, koncerty, trasy..itd.Zaprzyjaźniłaś się z Perrie, Danielle i Eleanor.Spędzałyście dużo czasu razem.Chodziłyście do kina, na zakupy, na kawę itd.One też nie znały twojej tajemnicy.Pewnego dnia ty i Niall udaliście się na spacer do parku.Właśnie wrócił z trasy koncertowej co powodowało, że cały czas tuliłaś go do siebie, trzymałaś za rękę i co róż kradłaś pocałunki z jego cudnych ust.Niall szepnął Ci do ucha.
- Chce Cię..tu i teraz.-uśmiechnęłaś się zadziornie i pobiegliście do domu Nialla i chłopaków.Wparowaliście do byle jakiej sypialnie łapczywie się całując.Nagle słyszycie cichy szept i cienki głos dizwczyny.
-Ekhm ekhm..wasza sypialnia jest obok.-patrzysz na Nialla ten zaczyna się już śmiać,odwracacz się i widzisz Perrie i Zayna, nagich w swoich objęciach.
-Wybacz, sory...Boże...-wybiegliście z ich sypialni i wbiegacie do pokoju obok.Rozglądacie się.Nikogo nie ma.Niall podnosi Cię, a Ty łapczywie go pocałowałaś w usta,pokonując rzadki śnieżnobiałych zębów.Wasze języki wirowały w okół siebie w jego buzi.Niall delikatnie położył Cię na łóżko i zdjął twoją koszulkę.Zawsze gdy patrzył a twoje piersi uśmiechał się i słodko mruczał Ci do ucha.Pocałował Cię szybko i mocno przy czym delikatnie dotykał twojego rozpalonego ciała.Zdjęłaś polówkę i delikatnie przejechałaś po jego wyrzeźbionej klacie.Niall pozbył się twojego stanika i zaczął bawić się twoimi piersiami.Ssał, lizał i gryzł Cię co Cię podnieciło i z twoich ust wydobywał się cichy śmiech.Całował Cię w usta i delikatnie dotykał twych piersi.Dotykałaś jego rozpalonych pleców.Zamiana ról, teraz to Ty byłaś na nim i kradłaś jego pocałunki.Dotykał twoich pośladków i podnosił kąciki ust do góry.Zdjął Twoje szorty.Przekręcił się na bok więc znów znalazł się nad Tobą.Cały czas Cię całował i dotykał.Jednym ruchem ręki ściągnął z Ciebie majtki.Ty nie pozostawałaś dłużna i pozbyłaś się jego rurek, a zaraz po tym bokserek.Leżeliście nadzy, czule i namiętnie całując się.Spojrzałaś w oczy Nialla i uśmiechnęłaś się.Niall bardzo dobrze wiedział co ten uśmiech oznacza.Wszedł w Ciebie powoli i delikatnie.Ujął twoje biodra i wykonywał coraz mocniejsze ruchy,a z Twoich ust wydobywały się coraz głośniejsze jęki.Z nikim nie było Ci tak dobrze.Twoją twarz owiewał słodki i przyspieszony oddech Nialla.Całował Cię co róż.Wasze oddechy połączyły się w jedność, oddychaliście w tym samym rytmie, szybko i płytko.Było Ci tak dobrze,że wbiłaś paznokcie w delikatną skórę Nialla.Horan wykonał jeszcze kilka mocnych ruchów i jego przyjaciel nie wytrzymał przypływu przyjemności, po prostu wytrysnął w Tobie.Opadł obok Ciebie zmęczony i szczęśliwy.
-Kocham cię-czule pocałował Cię w usta i wplótł rękę w Twoje włosy.Położyliście się spać.Następnego dnia obudziłaś się, ale Niall nie było obok.Posmutniałaś.Ubrałaś się w koszulkę Nialla i jego spodnie.Zeszłaś na dół i poszłaś do kuchni, gdzie zastałaś uśmiechniętych Harrego,Zayna,Louisa,El,Dan i Per.Zauważyłaś,że nie ma Liama i Nialla.
-Hej.-posmutniałaś.
-Cześć.-odpowiedzieli chórkiem
-Chcesz kanapki..? Siadaj..-powiedział Harry uśmiechając się do Ciebie.
-Nie jestem głodna.Będę w salonie.-wyszłaś wybierając numer mamy.Odebrała.Przypomniała Ci,że masz dziś wizytę u lekarza.Jeszcze bardziej posmutniałaś.
-Nie mamuś jeszcze im nie powiedziałam.Nie chce ich męczyć moim problemami i tak mają mnóstwo swoich.Dobrze.Pa.Będę popołudniu.PA-rozłączyłaś się, a obok Ciebie usiadły zmartwione Perrie, Danielle i Eleaonor.
-[T.I] Co się dzieje.? Jesteś taka nieobecna.-powiedziała Danielle obejmując Cię ramieniem.
-Nic..zwyczajna rozmowa z mamą.
-O czym nam nie powiedziałaś.?-zapytała El.
-O niczym.Nie mam przed wami tajemnic.
-Proszę cię..chcemy Ci jakoś pomóc.o ile to jest możliwe.-Perrie wzięła mnie za rękę aby dodać mi otuchy.
-Nic mi nie może pomóc.
-Czemu.? Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, a poza tym Twoje problemy to nasze problemy.-Dan była naprawdę miła.
-Jestem chora.
-Na co.?-zapytały we trzy jednocześnie.
-To nie uleczalna choroba.Białaczka.Dziś mam wizytę u lekarza.Dowiem się ile czasu mi zostało.Przyjmowałam chemię, ale to nic nie pomaga, nowotwór za szybko się rozwija.-zaczęłaś płakać.-Nikt oprócz rodziny i was o tym nie wie.
-Czemu nie powiedziałaś nam o tym wcześniej..?-usłyszałam głos Harrego.
-Was tu miało nie być.Bałam się..
-Czego.?-zapytała Danielle ze łzami w oczach.
-Sama nie wiem.W szkole wszyscy się odwrócili ode mnie...To bolało.
-[T.I] mam iść z Tobą..?-zapytała Eleanor.
-Nie.Pójdę sama.Nie mówicie nic Niallowi.Proszę.Sama muszę to mu powiedzieć.-pokiwali tylko głowami, a chwilę po tym mocno Cię przytulili.Wróciłaś do domu.Wykąpałaś się, ułożyłaś włosy i zrobiłaś makijaż.Ubrałaś się elegancko i pojechałaś do szpitala.Lekarz poprosił Cię do gabinetu.Powiedzieli,że zostało ci od 10 do roku życia.Umówiłaś się od razu na następną wizytę, za dwa tygodnie. 
,,Lets go crazy, crazy, crazy..."-taki dzwonek miałaś ustawiony na numer Louisa.
-Słucham.?-powiedziałaś pociągając nosem.
-Już po wizycie.?
-Tak.
-Chodź do nas. Wszyscy się martwimy.
-Zaraz będę.Niall jest w domu.?
-Nie.On i Liam wrócą dopiero wieczorem.
-Okey.Już jestem.Otwórzcie mi drzwi.
-Okey.-Byłaś pod drzwiami domu chłopaków.Otworzył Ci Louis.Zauważył jak wycierasz łzy.Przytulił Cię i poszliście od salonu.Wszyscy byli załamani, tak jak Ty.Harry siedział na fotelu z podkurczonymi nogami i patrzył tępo w jeden puntk,Zayn i Perrie siedzieli wtuleni w siebie,Eleanor i Danielle o czymś dyskutowały.Gdy weszłaś wszyscy zamilkli.Przez głowę przeszła Ci myśl żeby po prostu skłamać i powiedzieć,że będziesz długo żyć.
-I co.?-zapytali chórkiem.
-Kiepsko.-usiadłaś obok Perrie i El.
-Ile Ci...-Harry urwał w połowie zdania.
-Rok.-zamilkli, a do salonu wszedł załamany Niall.Pobiegł na górę.Pobiegłaś za nim.
-Niall...
-Oszukiwałaś mnie..
-Przepraszam.
-Przez trzy lata nie powiedziałaś ani słowa o chorobie..!
-Przepraszam bałam się..!!!
-Mnie się bałaś..?! Mnie..?!
-Tak, że mnie odtrącisz, tak jak te dziewczyny w szkole...!
-Ale ja teraz nie umiem Ci zaufać, skoro mnie okłamywałaś...!
-To może od razu zakończmy to wszystko i rozejdźmy się w swoje strony..!
_________________________________________________________________________

4 komentarze:

  1. Boziu *___________________*
    Zakochałam się wiesz ?! Chce już 2 cz. ! ^^

    Ziomek z tt :P haha

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty! Tak samo jak osoba powyżej zakochałam się! Będzie 2 część?! Zapraszam do mnie: cios-za-ciosem.blogspot.com i bez-niego-nie-ma-mnie.blogspot.com liczę na komentarze ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozpłakałam się pod koniec

    OdpowiedzUsuń