TEGO IMAGINA DEDYKUJE MOJEJ JEDNEJ Z PRZYJACIÓŁEK OLI...KOCHAM CIĘ CZUBKU..TO PREZENT NA TWOJE URODZINY..SPÓŹNIONY ALE JAKI WYJĄTKOWY...!! : D
____________________________________________
Twoja mama zmarła kilka lat temu.Tuż przed śmiercią podarowała ci śliczny naszyjnik z kryształem.Nosiłaś go dzień w dzień.Pogodziłaś się z tym, a razem z tatą przeprowadziłaś się do Londynu, a Polsce zostawiliście dziadków.Nie za często ale latałaś do nich.Właśnie zaczęły się wakacje, a ty zdobyłaś bilety na koncert One Direction.Szalałaś za nimi, a najbardziej za Liamem.Nie zwracałaś uwagi na to, że miał dziewczynę, Danielle.Ty i twoja kumpela nie mogłyście się doczekać koncertu.Nareszcie nadszedł ten dzień.Od samego rana nie mogłaś usiedzieć w miejscu.Twoja przyjaciółka się do ciebie przyszła.Wyszykowałyście się i już twój tata odpalał samochód, a ty szykowałaś aparat.Miałyście miejsca w czwartym rzędzie od sceny.Byłyście już na miejscu.Koncert właśnie się zaczynał.Chłopcy kolejno wychodzili na scenę.Liam wyszedł trzeci.Mało nie zemdlałaś.Machałyście do nich, krzyczałyście i robiłyście wszystko aby was zauważyli ale chyba nic z tego nie wyszło, a przynajmniej wy tak myślałyście.Koncert zaczęli od piosenki One Thing.Śpiewałyście razem z nimi.Potem były I want, I should've kissed you, I wish, Gotta be you i przyszedł czas na Whats Makes You Beautiful.Twoja przyjaciółka posadziła Cie sobie na barki.Wystawałaś z tłumu i śpiewałaś razem z chłopcami.Nagle zauważyłaś, że Liam patrzy centralnie na ciebie.W pewnym momencie swojej solówki przestał śpiewać i zaczął się śmiać do mikrofonu.Speszyłaś się.Chłopcy nie wiedzieli co się dzieje.Spojrzeli na ciebie i też zaczęli się śmiać.Zeszłaś speszona z barków przyjaciółki i stanęłaś obok niej.Chłopcy ogarnęli się i koncert dalej przebiegał pomyślnie.Po koncercie można było chwilę z nimi pogadać i dostać autograf.Więc pognałyście do nich.Gdy szłyście do kolejki kilkanaście dziewczyn cię dosłownie stratowało.Przewróciłaś się(jak zwykle) i wszystko ci bolało.Twoja przyjaciółka pomogła ci wstać.Skręciłaś kostkę.Ledwo co stałaś, strasznie cię bolało.Nagle usłyszałaś miękki i delikatny, męski głos zza swoich pleców:
-Następnym razem nie szalej aż tak bardzo
Ty: Proszę cię jak mam nie szaleć jak kocham tych pięciu czubków-teraz właśnie się odkręciłaś i zobaczyłaś Liama Payna we własnej osobie i szybko dodałaś
Ty: A nie mówiłam pięciu bosko przystojnych czubków..-i obie zrobiłyście sztuczne uśmiechy.
Liam: Potraktuje to jako komplement...
BF:Czemu się tak śmialiście na koncercie.?
Liam: Gdybyś zobaczyła was z naszego punktu widzenia to też byś się śmiała, a poza tym masz źle bluzkę założoną, gapo-powiedział delikatnie dzióbiąc cię palcem w brzuch.Zrobiłaś FACE PALM i się zawstydziłaś.Pogadałyście jeszcze chwilkę z Liamem, zrobiłyście sobie zdjęcia z nim i podpisał wam się na koszulkach.Potem wyszłyście z sali z bananami na ryjkach.Ktoś obcy pomyślałby, że jesteście pijane ale jak mówiłam ktoś OBCY..^^ W pewnym momencie dotknęłaś swojego dekoltu i nie wymacałaś łańcuszka.
Ty: [I.Przyjaciółki] zgubiłam naszyjnik od mamy...!-miałaś już łzy w oczach
T.P: Coś ty..?! Pewnie wtedy jak się przewróciłaś...Idziemy na sale go szukać..
Ty: Ale pewnie będzie zamknięta...ale idziemy..On za dużo dla mnie znaczy.-pobiegłyście w stronę sali.Była otwarta.Było ciemno.Weszłyście po cichu i zaczęłyście macać ścianę.Nagle usłyszałyście czyjeś głosy.Jakaś grupka osób weszła na salę i zapaliła światło.Zastygłyście w bezruchu z rękami na ścianie.Ktoś powiedział:
-To, że się nie ruszacie to nie znaczy, że was nie widać...CO wy tutaj w ogóle robicie
Ty: To nie nasza wina..TO nie my zepsułyśmy klamkę przy wejściowych drzwiach i to nie my oderwałyśmy ozdobnego gołębia od kredensu...-Odkręciłyście się i zobaczyłyście całą MAGICZNĄ PIĄTKĘ...
Louis: CO....?!
KEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEVVVVVVVVVVVVVVVIIIIIII
IIIIIIINNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNN...!!
!!!!!!
T.P: Przepraszam..myślałam, że to lampa..Naprawdę nie chciałam-spojrzał na was złowrogo
Ty: Tak to ona to zrobiła...Ona naprawdę nie chciała
Harry: Oj Louisku..Masz mnie..Jeżeli chcesz to dziś wieczorem się przebiorę za gołębia...
Louis: No nie wiem....DOBRA...!
Ty i T.P: Ni wnikam...
Ty: Przepraszamy ale ja tu coś zgubiłam..Coś ważnego.
Liam: A co takiego..?
Ty: Naszyjnik...
Liam: Możemy wam pomóc go szukać..
Ty: Same sobie damy radę..Naprawdę nie trzeba..
Liam: No dobra..Nie to nie..Jakby co to jesteśmy w pokoju obok.
Ty: Jasne..Dzięki za chęci-chłopcy opuścili salę, a wy zabrałyście się do szukania naszyjnika.Twoja przyjaciółka po godzinie musiała wracać do domu,a ty nadal szukałaś.Przeszukałaś całą salę w zdłuż i wszerz.Nigdzie go nie było.Oparłaś się plecami o scenę i łzy zaczęły ci powoli spływać po policzku.Nie miałaś już siły.Nagle ktoś zasłonił ci oczy i powiedział:
-Zgadnij kto to...?-po chwili dodał: Płakałaś..?-to był po raz kolejny Liam.Szybko otarłaś policzki.
Ty: Nie..
Liam: Co się stało..?
Ty: Nic.
Liam: Przyniosłem ci ciastko..Pomyślałem, że jesteś głodna, poszukiwaczu...
Ty: Nawet nie wiesz jak...-Liam podał ci talerzyk z kawałkiem ciasta.Czekoladowe...HURRA..!
Liam: I jak znalazłaś naszyjnik..?
Ty: Nie..
Liam: Od chłopaka...? Musi być dla ciebie bardzo ważny skoro płaczesz po zgubieniu naszyjnika od niego..
Ty: Nie mówiłam, że płaczę przez naszyjnik..
Liam: Przeczucie..
Ty: Nie jest od chłopaka..Od mamy.
Liam: Pożyczyłaś..? SOrry...Wzięłaś bez pozwolenia..tak..? Nie ładnie tak...NO..NO..-posmutniałaś-Coś nie tak powiedziałem..?
Ty: Moja mama nie żyje od czterech lat..Dostałam ten naszyjnik od niej kiedy umierała..
Liam: Przepraszam..Nie wiedziałem...Przykro mi..
Ty: Pogodziłam się z tym..ale ten naszyjnik był bardzo ważny i go zgubiłam..
Liam: Wcale, że nie..
Ty: Czy ty coś wiesz..?
Liam: Nie skądże-Liam z kieszonki kurtki wyjął łańcuszek
Ty: TO ON..!!! BOŻE gdzie go znalazłeś..?!Dziękuje, dziękuje, dziękuje-Liam odgarnął Ci włosy i delikatnie zapiął łańcuszek.
Liam: Ubrudziłaś nos w czekoladzie, gapo..
Ty: O rany..Ja mam tak całe życie..-chciałaś się wytrzeć ale Liam cię wyprzedził i wytarł delikatnie twój nos.Wasze twarze były bliziutko siebie.Kilka sekund później poczułaś jego ciepłe wargi, ciepły, słodki oddech i cudowne perfumy.Nagle przerwałaś pocałunek.
Ty:Liam...A Danielle..?
Liam: Ahhhh..Danielle..Nie jesteśmy już razem...Popsuło się wszystko...Oddaliliśmy się od siebie...
Ty: Przykro mi...
Liam: Trudno się mówi...Jedne osoby odchodzą, a drugie wyjątkowe przychodzą...-zaczerwieniłaś się, a Liam dalej mówił-Tak o tobie mówię...Wiesz, że gdy tylko cię zobaczyłem jak wystajesz z tłumu....to chciałem cię....pocałować....Nie wiem czy to miłość czy nie ale warto się przekonać...?
Ty: Wiesz, a nie boisz się, że mogę cie wykorzystać..albo coś..?
Liam:Ty jesteś inna...
Ty: Skąd wiesz..Znamy się kilka godzin.dokładnie trzy i czterdzieści cztery minuty..
Liam: To widać...Tylko ty jedna wpadłaś na to żeby wejść na koleżankę..
Ty:..Taaaa..To było oryginalne i chamskie...Bezczelnie ją wykorzystałam....-po chwili ciszy dodałaś- Eeeee tam przyzwyczaiła się..-zaczęliście się śmiać.Jednak Liam ucichł i patrzył na ciebie
Liam: Nie odpowiedziałaś mi na pytanie.....
Ty: To ty zadawałeś jakieś pytanie.?
Liam: Tak...
Ty: A ty nie udzieliłeś pełniej odpowiedzi...Dlaczego wyglądam na inna..
Liam: Bo gdy powiedziałem, że chce z tobą być to zaczęłaś zadawać pytania i unikałaś odpowiedzi, a inna odpowiedziałaby bez namysłu, że tak....
Ty: Wracając do odpowiedzi...To sama nie wiem...Chyba nie jestem got...-Liam przerwał ci dalszą wypowiedź gorącym i namiętnym pocałunkiem.Nie wiedziałaś co się dzieje, zakręciło ci się w głowie, a świat zatrzymał się w miejscu.Nagle wasz pocałunek przerwali Niall,Harry,Louis i Zayn.
Ty: Oooo..witajcie..
Niall: Liammmmmm..!Miałeś mi przynieść ciasto, a nie wyrywać tu lasencje..!!!!!
Liam: Oj..Niall...ciasto zostało w kuchnii
Ty: Można to tak ująć,a kto robił..?
Harry: Ja-odpowiedział dumny
Ty: Dobre było...
Niall: ZJADŁAŚ MOJE CIASTKOOOOO....!!!
Ty:...
Niall: Tak..?
Ty.:...yyyy..nie...-wszyscy zaczęli się śmiać.Potem wszyscy poszliście do restauracji i spędziliście miło wieczór.Każdego dnia poznawaliście sie coraz bliżej.Z dnia na dzień rozumiałaś, że Liam to ten jedyny.W waszą rocznice(rok) Liam zabrał cię do restauracji.W pewnym momencie Hazza,Lou,Niall i Zayn wyszli i zaczęli śpiewać Gotta be you, a Liam klęknął przed tobą i powiedział
Liam: [T.I] czy zechcesz zostać moja o tylko moją panią Payne..?-łzy stanęły ci w oczach,popłakałaś się i rzuciłaś się na szyję Liamowi czule go całując.Rok po zaręczynach wzięliście ślub, a dziewięć miesięcy później urodziłaś mu śliczną córeczkę, Darcy.
______________________________________________
Hejka..
tak więc postanowiłyśmy założyć bloga z imaginami.Mamy nadzieję, że wam się spodoba.Prosimy o skromny komentarz i propozycję z kim mamy napisać kolejnego imagina,jakieś uwagi na temat treści i długości rozdziałów, może jakieś zdanie n temat grafiki....Po prostu komentujcie wszystko to co się wam podoba i nie podoba..piszcie wszystko co chcecie...:D
Pozdrawiam
Vas_Happenin_?
superr imagin. Masz dar do pisania ;D
OdpowiedzUsuńBOSKI !!!!!!!!!! CHCE Z LOU ! BŁAGAM ! KOCHAM TEGO BLOGA I BLOGERKĘ MOJĄ WSPANIAŁĄ PRZYJACIÓŁECZKĘ :) CZEKAM NA NASTĘPNY :)
OdpowiedzUsuńBoże dziękuję Ci skarbie...nawet nie wiesz jaką radochę mi sprawiłaś tym imaginem ♥ to najlepszy prezent urodzinowy!!! Kocham CIĘ!
OdpowiedzUsuń